"Safe Trip Home"

Właśnie nabyłam w Empiku. Nie leciałam tam celowo, byłam i przypadkiem i już mieli (pod ladą ;). Ba, nie kupiłam, wróciłam się tam nadal nie wiedząc, czy nie poczekać jeszcze. Wcześniej słuchałam kilka piosenek na youtubie.

"No Angel" nie wróci, Dido nic takiego już nie nagra i jestem tego świadoma, ale nadal słucham tej płyty z ogromną przyjemnością i tych piosenek nikt mi nie zabierze. Piosenek, wspomnień i tego, jak je odczuwam. Na "LFR" nie ma ani jednego utworu, którą potrafiłabym wyróżnić, ta płyta do mnie nie przemówiła, po tym co słyszałam z "Safe Trip Home" wydaje mi się, że do tej płyty wracać będę z większą przyjemnością.

Inną kwestią jest to, że z "No Angel" jestem bardzo związana, bo tak się zaczęła moja jedyna przygoda bycia prawdziwą fanką, przygoda ze stroną 4dido.com, z "fanklubem". W 2000 roku miałam ograniczony dostęp do Internetu, każda minuta szukania informacji była na wagę złota. Poza tym jestem teraz dojrzalsza, 8 lat starsza, inaczej patrzę na różne sprawy. Dido też jest dojrzalsza, trudno, żeby nie zaszła w niej żadna przemiana, żeby śpiewała w tej sam sposób, co 10 lat temu. Nie wspominając o śmierci jej taty, któremu płyta jest dedykowana.

Właśnie słucham "The day before the day", różni się sposobem śpiewania od pozostałych.

Nie mogę się doczekać, aż wsłucham się w teksty (znam tylko singlowy i "Look no further").

Pierwszy teledysk nie przypadł mi do gustu, zdjęcia we wkładce płyty są bardzo ok :)

Aha, moja opinia jest nieznacząca, bo przestałam się orientować, co dzieje się na rynku muzycznym pod koniec 2003 roku, słucham jedynie Antyradia, mojego winampa i Ipoda. I czasem mamy.

Pani administrator (czyli ja we własnej osobie Rolling Eyes

) niefortunnie skasowała dwa pierwsze posty w tym temacie, za co przeprasza i zachęca do wypowiadania się (oficjalna premiera już jutro! Wink

).

Podsumowując w pierwszym poście metka pytała o Wasze wrażenia odnośnie nowego albumu oraz podała linka do strony, gdzie można przesłuchać utwory (niestety nie znam adresu Rolling Eyes

- Szefowo prosimy o replay Smile

).

Ja natomiast srodze zrzędziłam i byłam wielce niezadowolona z tego, iż Dido (moim zdaniem) do nagrania płyty nie włożyła tylu emocji co w przypadku dwóch poprzednich płyt (a właściwie są tam śladowe ich ilości). Pochwaliłam natomiast teksty i stwierdziłam z wyraźnym niezadowoleniem, że smakują mi zaledwie 4 piosenki...

Teraz uaktualniam swoją wypowiedź - Teledysk do "Don't believe in love" jest ŚWIETNY pod każdym względem Smile

Ja również mam płytę STH ale wersję dwupłytową Smile

jeszcze nie słuchałem bo dopiero wczoraj dostałem (brak czasu!!) mam zripowane do do własnego użytku mp3 żeby posłuchać sobie na moim "Ipodzie" ale nie wziąłem słuchawek.

A jak przesłucham album to na pewno opinię dam Smile

Posłuchałem podczas sprzątania Smile

ale przesłucham jeszcze kilka razy Smile

Płyty jako tako nie nabyłam, bo szkoda mi 70 zł ;x
ale posiadam wszystkie piosenki. :d
No wreszcie się doczekaliśmy, płyta jest totalnym zaskoczeniem, piosenki są zupełnie inne, tak, czuje taką inność Smile

Adam czekamy na opinię. :-)

[link widoczny dla zalogowanych]
A w powyższym linku potwierdzenie słów mojej poprzedniczki, czyli news o złotej płycie Wink

Moze teraz nas odwiedzi ^^

No ale najwczesniej w polowie maja, ja mam nadzieje. Bo wtedy sie bede mogl wybrac. Nie to co tutaj... by sie musiala pokazac w czasie przerwy swiatecznej, bo inaczej by trzeba bylo z zajec zwiac na jakies dwa dni zeby do Chicago i nazad pojechac... no i ukrasc kogos gotowego pojechac ze mna, a to sie nie wydarzy Wink

Stałam się szczęśliwą posiadaczką STH - wersji dwupłytowej. Słuchanie jej w zacisznym koncie mojego domu bardzo sprzyja w odbiorze tej płyty. Polubiłam ją, jeszcze bardziej niż gdy słuchałam na komputerze, często przy innych osobach. Spodobała mi się też piosenka "for one day". Taka sympatyczna sobie...

Ale jakoś nie mogę się dosłyszeć wiercenia w ściany i deszczu.

Swoją "Safe Trip Home" znalazłam pod choinką Very Happy

Na razie zdążyłam przesłuchać tylko raz, ale... podoba mi się. Zupełnie inne piosenki, inne melodie, inna Dido. Inny każdy z nas. Płyta bardzo różni się od swoich poprzedniczek, ale nie są to zmiany na gorsze, wręcz przeciwnie. Jedno się nie zmienia - ciepły, delikatny głos Dido, niezawodne teksty i czasem zaskakujące melodie. Cieszę się, że jest to taki, a nie inny album Wink

Mineło kilka dobrych lat a Dido jak była ładna taka jest do dzis:)
Nic sie nie zmieniła Razz

Płytę kupiłam już jakiś czas temu. Średnio przypadła mi do gustu, może dlatego, że jest taka "inna". (Chociaż miałam już moment słuchając jej, że ją polubiłam, ale to tak na chwilę. Razz

)

Za to bardzo podobają mi się zdjęcia we wkładce. Wink

Trochę zdziwiona jestem tym, ze wokół albumu nic się nie dzieje. Już minął jakiś czas, a o nowym singlu nic nie słychać. Promocja zupełnie inaczej wygląda niż przy LFR. Czy to lepiej czy nie... Tak czy inaczej ciągle chętnie słucham STH. Bardzo chętnie.